Warning: file_get_contents(http://hydra17.nazwa.pl/linker/paczki/polska-na-weekend.waw.pl.txt): failed to open stream: HTTP request failed! HTTP/1.1 404 Not Found in /home/hydra17/ftp/polska-na-weekend.waw.pl/paka.php on line 5
– Ja... nie jestem pewna. Nigdy mi nie powiedziała, jak miał na imię, ale chyba tak.

– Ja... nie jestem pewna. Nigdy mi nie powiedziała, jak miał na imię, ale chyba tak.

  • Grzegorz

– Ja... nie jestem pewna. Nigdy mi nie powiedziała, jak miał na imię, ale chyba tak.

24 January 2021 by Grzegorz

– Mój brat, ksiądz. Tally nerwowo oblizała usta i uciekła wzrokiem w drugą stronę. Nie chciała mówić dalej, więc Bentz jej pomagał: – Wiem, że James jest biologicznym ojcem Kristi. – Nawet teraz, po tylu latach, te słowa bolały. Zdrada była podwójna, skrzywdzili go brat i żona. Przeżył wtedy piekło na ziemi. – Wiem, że spotykali się w San Juan Capistrano, w starym zajeździe. – Tak, w misji San Miguel, i jeszcze gdzieś w Santa Monica. Shana także mówiła o Santa Monica i robiło mu się niedobrze na wspomnienie, ile razy Jennifer proponowała, by spędzili cały dzień na plaży. Jak zabierali Kristi do słynnego wesołego miasteczka na molo, jak chodzili do restauracji i obserwowali, jak słońce znika za horyzontem. – Lubiła plażę – podsunął. – O, tak. – Brwi Tally powędrowały w górę. – Jennifer nie nadawała się na żonę policjanta, a kiedy zrezygnowała z marzeń o karierze artystycznej, by zająć się Kristi, dopadła ją frustracja. Nie mówię, że była złą matką... Ależ skądże. Święta Jennifer. Tally mówiła dalej: – Bardzo kochała Kristi, wiem to na pewno, ale doprowadzała ją do szału myśl, że to nie twoje dziecko. W kółko to powtarzała. Wyrzuty sumienia zżerały ją żywcem. – Ale nie na tyle, by się zmieniła. – Nie. – Tally westchnęła. Obok przeszły dwie nastolatki. – Do widzenia, pani White. – Marcy, Brinn. – Uśmiechnęła się do nich i ponownie spojrzała na Bentza. – To fakt, miała wyrzuty sumienia, ale się nie zmieniła. Może nie mogła. Kochała cię, ale miała obsesję na punkcie Jamesa, jeśli rozumiesz, co mam na myśli. Nie rozumiał, ale zachował to dla siebie. – Przykro mi, ale nic więcej ci nie powiem. Znałeś ją lepiej niż inni. – Mam wrażenie, że wcale jej nie znalem. – Niedopowiedzenie roku. – Jak my wszyscy. – Położyła mu dłoń na ramieniu, ale zaraz się rozmyśliła i cofnęła ją szybko. Z westchnieniem dodała: – Tu nie chodzi o ciebie, wiem, ale Jennifer powiedziała kiedyś, że wyszła za ciebie tylko po to, żeby uciec przed innym. – Przed Jamesem? – zapytał. Pokręciła przecząco głową. – Przed kimś, kogo znała przed tobą. – Alan Gray? – Ciekawe, dlaczego to on pojawia się przy każdej rozmowie. – Nie pamiętam... – Zawahała się, oparła o samochód. – Chociaż może masz rację, może o niego chodziło. Kiedyś, gdy wypiłyśmy o kilka martini za dużo, Jennifer powiedziała, że wyszła za ciebie, bo Alan ma w sobie żyłkę okrucieństwa. Że jest zaborczy, że kilka razy przykuł ją kajdankami do łóżka i nie pozwalał wyjść. Kiedy wytrzeźwiał, przepraszał, ale ona nigdy mu nie wybaczyła. Ani nie zapomniała. Bentz nawet się nie poruszył. Ogarnęła go wściekłość. Na Graya. Na byłą żonę. Nigdy mu o tym nie opowiadała. Czy to prawda? A może tylko naprędce sfabrykowane kłamstwo, by wzbudzić współczucie i wyjaśnić, dlaczego odrzuciła multimilionera i wyszła za policjanta? Nie wiedział. Zrozumieć Jennifer to jak iść po ruchomych piaskach; nigdy nie wiesz, na czym stoisz. – Powiedziała, że go podejrzewała, tego Alana, że inwestował nie tylko w nieruchomości. Uważała, że maczał też palce w nielegalnych sprawkach. Nie wiem, co miała na myśli, ale tak to odebrałam. Oczywiście z Jennifer nigdy nie było wiadomo. Zrobiła z tego wielką aferę, kazała mi przyrzec, że nikomu nie powiem... Już się obawiałam, że każe mi przysięgać na Biblię. Bentz był zły, że nigdy wcześniej o tym nie słyszał. – I nic nie powiedziałaś po jej śmierci? Tally gwałtownie podniosła głowę, nagle zaniepokojona. – Nie. A niby dlaczego? – I wtedy do niej dotarło. – To przecież było samobójstwo, prawda? Tak wszyscy sądzili. I zostawiła list pożegnalny. – Nagle się zdenerwowała, jakby

Posted in: Bez kategorii Tagged: sabrina pilewicz sklep, książki o modzie, alicja borkowska barwy szczęścia,

Najczęściej czytane:

– Przechyliła głowę i obrzuciła go długim, przenikliwym

spojrzeniem. – Łatwiej było mnie kochać z daleka. Bez ostrzeżenia pocałował ją mocno, a potem powiedział z uśmiechem: ... [Read more...]

– Wzięłam tylko kilka wolnych dni, a nie prawdziwy urlop. –

Machnęła ręką. – Tak zaplanowałam wyjazd, żeby wrócić na to spotkanie. Wiem, że jest bardzo ważne. ... [Read more...]

- Paolo napomknął, że to mama pokazała mu kryjówkę

za pergolą. - Uśmiechnęła się. - To było bardzo miłe z twojej strony, że nas nie znalazłeś. Odpowiedział uśmiechem. ... [Read more...]

Polecamy rowniez:


1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 Następne »

Copyright © 2020 polska-na-weekend.waw.pl

WordPress Theme by ThemeTaste