- Czas nas goni, powinniśmy zaczynać. Maggie, kiedy Sean ma
wrócić? - Już powinien być, nie wiem, co go zatrzymało. Zaczniemy bez niego, trudno. Bryan podszedł do kominka, o który oparł się Lucien. Mężczyźni zmierzyli się wzrokiem. - Podobno byłeś w Afryce, by ścigać demona. - Tak, byliśmy tam, lecz wróciliśmy, gdy tylko dotarły do nas wieści o pojawieniu się Władcy. - A demon? - Tamta sprawa musi zaczekać, teraz trzeba powstrzymać najgorszego wroga. Mieliśmy nadzieję, że został unieszkodliwiony na zawsze, ale niestety... - Nie boicie się mnie, prawda? - A powinniśmy? - odparował Lucien. - Wiecie, kim jestem. - Za to ty nie do końca rozumiesz, kim my jesteśmy. Gdybyś rozumiał, żadne z nas nie miałoby powodu się ciebie obawiać ani teraz, ani kiedykolwiek. Naszym wspólnym zadaniem jest pokonanie Władcy. Czy możemy się teraz na tym skupić? Bryan długą chwilę przyglądał mu się w milczeniu, wreszcie odezwał się: RS 268 - Zacznijmy od Jeremy'ego i Nancy. Niech dokładnie opiszą tamtą noc w Transylwanii, potem ja opowiem o swoim udziale, a Jessica o swoim. Może ktoś z tu obecnych wyłowi z tych relacji coś, co my przeoczyliśmy. - Zajął miejsce na kanapie, skrzyżował ramiona. Jestem przekonany, że w najbliższym otoczeniu Jessiki znajduje się zdrajca, lecz ona nawet nie chce o tym słyszeć. Może wy zdołacie ją przekonać, by bardzo uważnie przyjrzała się każdej z bliskich jej osób. Jęknęła, lecz Lucien popatrzył na nią z powagą. - Zgadzam się z tym. Praktycznie należałoby prześwietlić każdego. - Kawa gotowa - zaanonsowała Maggie. - Możemy zaczynać. Jeremy uświadomił sobie, że wszystkie oczy skierowały się na niego. W ustach mu zaschło, więc zwilżył wargi językiem. - Wszystko zaczęło się od tego, że Mary poprosiła, żebym poszedł z nią na przyjęcie... Niles Goolighan leżał w swojej celi, gapiąc się w sufit i żałując, że dał wiarę obietnicom o wiecznym życiu, o władzy i kobietach. Tak naprawdę podkręciło go to ostatnie - perspektywa, że żadna babka mu się nie oprze. Do tej pory miał z tym problemy, to już Calowi lepiej szło, gdyż był wyższy, odważniejszy i bardziej wygadany. Niles generalnie trzymał się go i zawsze pozostawał trochę w cieniu. Skończyło się tak, że gnił w pudle. Prawnik, którego mu przydzielono, zaproponował mu układ. Jego kumpel Cal coś wie o zamordowaniu w szpitalu dwóch policjantów, więc Niles może wie również, a jeśli zechce udzielić informacji mogących naprowadzić na trop mordercy, dostanie znacznie niższy wyrok za napad z bronią. RS 269 Niles zaczął zastanawiać się nad propozycją adwokata. Owszem, mógłby udzielić informacji, to było bardzo proste... Nagle poczuł lodowate zimno. Spojrzał za kratę i ujrzał potężnego