Warning: file_get_contents(http://hydra17.nazwa.pl/linker/paczki/polska-na-weekend.waw.pl.txt): failed to open stream: HTTP request failed! HTTP/1.1 404 Not Found in /home/hydra17/ftp/polska-na-weekend.waw.pl/paka.php on line 5
podjęła decyzję, czekanie było dla niej torturą.

podjęła decyzję, czekanie było dla niej torturą.

  • Grzegorz

podjęła decyzję, czekanie było dla niej torturą.

16 April 2021 by Grzegorz

Nie ma sprawy, tłumaczyła sobie. To nie żaden omen czy coś takiego. Uspokój się. Kilka minut to żadna różnica. Już wkrótce będziesz z Bentzem. I choćby z tego powodu warto wytrzymać kilka godzin w samolocie. – Jak się miewa Kristi? – zapytała kobieta podobna do Jennifer. Zostaw moją córkę w spokoju. Bentz z trudem się opanował, by tego nie wykrzyczeć. Zacisnął dłonie na kierownicy. Chewolet zawył, wspinając się po stromej szosie na oceanem. – Wolałbym, żebyś nie wymawiała jej imienia. – Bardzo za nią... – Bzdura! – ryknął, niskim, groźnym głosem. Ostrzegawczo. – Nawet nie próbuj, rozumiemy się? Nawet nie próbuj. Nie zachowuj się, jakbyś była jej matką. – Niesmak wręcz bił z jego słów. – Nie wciągaj w to mojej córki, kimkolwiek jesteś. A teraz wyjaśnij mi, dlaczego mnie nękasz? Po co? Kim jesteś i czego chcesz? Wcale się nie przejęła, nie spociła, nie zaciskała kurczowo dłoni. Kącik jej ust uniósł się leciutko, tak bardzo w stylu Jennifer. Szepnęła: – Uspokój się, RJ. Był wściekły, na granicy wybuchu. Obiecała mu odpowiedzi, a znowu się wymyka. – Dosyć tego – powiedział tak stanowczo, że chyba zrozumiała. – Słyszysz? Dosyć tego. I to już. – No dobrze, dobrze... rozumiem. Żądasz odpowiedzi. Ale najpierw... zatrzymaj się, o tutaj. Tędy schodziliśmy na plażę, przy Devil’s Caldron, pamiętasz? Jezu, skąd ona to wie? Przypomniał sobie. Byli wtedy w drodze do Point Fermin. Jennifer drażniła się z nim, pieściła w samochodzie. Rozpalony, spocony, zatrzymał się. A teraz ta kobieta spogląda na niego znacząco, jakby wiedziała, o czym myśli. Dobry Boże, jest tak bardzo podobna do Jennifer, że robiło mu się zimno na samą myśl. – O, proszę... – Wskazała drogowskaz blisko urwiska. Z mocno bijącym sercem podjechał we wskazane miejsce. Na parkingu na punkcie widokowym był jeszcze tylko jeden wóz, biały datsun z deską surfingową na dachu. Zatrzymał chevroleta, zgasił silnik. Dokoła wirował kurz. Bentz w jednej chwili sięgnął na tylne siedzenie, porwał torebkę. – Hej! – zawołała. – Chciałem tylko zobaczyć twoje prawo jazdy, Jennifer. – Przeglądał zawartość jej torebki. Zacisnął dłoń na cienkim portfelu. Otworzył go chciwie – i nic. Żadnego dowodu tożsamości, nie miała nawet karty kredytowej. – Co jest? Roześmiała się. Uniosła jedną brew. – Proszę cię, RJ. Akurat ty powinieneś wiedzieć, że trupy nie mają dowodów tożsamości. – Cholera – zaklął, oddał jej torebkę. Zacisnął zęby. Otworzył schowek koło kierownicy. Gdzieś musi być dowód rejestracyjny samochodu. Może wraz z nim będzie jej prawo jazdy. Ale oświetlony malutką żaróweczką schowek był pusty. – Daruj sobie – poradziła. – I tak nie znajdziesz tego, czego szukasz. – Roześmiała się, gardłowo, zmysłowo, zalotnie. – Nie znajdziesz, bo uciekasz przed prawdą. Nie chcesz uwierzyć, że jestem Jennifer. – Nie wierzę w duchy. – Zamknął schowek. – Nie, nie daję się nabrać oszustkom. – Dwanaście lat temu dałeś. W oddali szumiał ocean, potęgował jego niepokój. – Zaaranżowałam własną śmierć, RJ. Zostawiłam liścik, wszystko zorganizowałam. Moje życie się waliło, chciałam... Chciałam uciec. Bentz nie uwierzył, nie mógł. – Więc kto siedział za kierownicą? – zapytał. – Co za kobieta miała na palcach twoją biżuterię? Kogo znajdę w twojej trumnie? Co? Znalazłaś sobowtóra, kazałaś jej jechać twoim samochodem i spowodowałaś wypadek? – Pokręcił głową. – Kiepska historyjka. – Nie wierzył w ani jedno słowo z tej bajeczki. – Ale Jennifer to ja – powiedziała głosem tak bardzo podobnym do głosu jego byłej żony. – I mogę to udowodnić.

Posted in: Bez kategorii Tagged: sukienka rozenek, seriale o lesbijkach, sukienka rozenek,

Najczęściej czytane:

- Bardzo dziwne. Wampiry w takich sprawach nigdy się nie mylą.

- A kto na polanie wziął ich za wampiry?- nie bez zdziwienia przypomniałam. - Za wampira, a nie za człowieka. Pasożyt jeden był w krzakach, tylko świst usłyszałem. Zastanawia mnie, dlaczego nie poznał rodaka? - Myślisz, zapałałby do ciebie bratnią miłością? - sceptycznie chrząknęłam. -- A teraz się zastanów. Przyjechałeś do Arlissa razem z dwójką ludzkich dziewczyn. Sztucznej brody nie zdążyłeś odkleić, skrzydłami nie wymachiwałeś, ze starymi przyjaciółmi nie gadałeś. Ot i narwał się... ... [Read more...]

ten hotel, Iizzie weszła do Savoyu i skierowała się po

schodach do American Bar, gdzie przy narożnym stoliku czekał na nią Robin Allbeury. - Wyglądasz na zmęczoną. - Pocałował ją w policzek i ... [Read more...]

raktycznej. Bez czarnych kogutów, wierzgających dziewic lub chociażby zwykłej Wiedźmie Kręgi pozostawały bezkształtnymi rysunkami. Od momentu aktywacji mogły pracować nawet latami i rozrastać się, jak dziury w roboczych butach, pobierając energię z różnych stron kręgu.! ...

- Jeżeli jesteś prawdziwą strażniczką, to źródło jest w tobie. -- Lereena jak dawniej stała obok, lecz Rolar milczał - widocznie, przepisami na nie pozwalały. -- Trzeba tylko go tylko uwolnić. -Jak? - Powiedziałam - leż spokojnie. ... [Read more...]

Polecamy rowniez:


1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 Następne »

Copyright © 2020 polska-na-weekend.waw.pl

WordPress Theme by ThemeTaste